sobota, 30 marca 2013

Życzenia Wielkanocne

Po ostatnich świątecznych przygotowaniach zaglądam tu na chwilkę,
by złożyć Wam życzenia.

Tym, którzy tu zaglądają lub zajrzą chciałam życzyć
spokojnych, rodzinnych Świąt Wielkanocnych,
przepełnionych wiarą i miłością!



Święta w tym roku spędzamy w stronach rodzinnych i stąd też przesyłam serdeczne pozdrowienia!
Zdjęcia zrobione na szybko u rodziców. Potrzebowałam ciepłych kolorów, zatem powstał taki kolaż:





Życzę Wam by wiosna zamieszkała w Waszych sercach!




poniedziałek, 25 marca 2013

W oczekiwaniu na Wielkanoc i Wiosnę

W tym wpisie skupię się na domu, bo o tym co widać i czuć na zewnątrz to szkoda słów…Dobrze, że Słonko chociaż przyświeca, to podnosi morale;)


Mój blog nie bez przyczyny nosi nazwę „SELEDYNOWY SŁOŃ”. Ostatnimi czasy stałam się wielką fanką niebieskiego i pokrewnych, tj. turkusu i seledynu. Zaczęło się przed narodzinami Roberta, kiedy to namiętnie kolekcjonowałam noworodkową wyprawkę. W tejże wyprawce ze względu na domniemaną płeć przyszłego potomka dominował kolor niebieski.  Mniej więcej w tym samym czasie uzmysłowiłam sobie, że kocham turkusy, co przejawiało się głównie w mojej garderobie. Potem przyszedł czas na zmiany w domu. Znudzona czerwonymi dodatkami długo poszukiwałam odpowiedniego koloru.  W końcu zdecydowałam się na ulubiony turkus, na tym kolorze jednak nie poprzestałam. Będąc w Almi Decor zauroczyłam się w seledynowym słoniu, co musiało się skończyć  jego zakupem.  Gdy myślałam nad nazwą bloga spojrzałam na tegoż słonia i EUREKA! Nazwa gotowa! Słoń wprowadził do mojego mieszkania kolor seledynowy, był zatem zwiastunem zmian. Blog też miał być początkiem czegoś nowego…:)



Jak widać na zdjęciach na dobre zagościły u mnie turkusy i seledyny.  Z tęsknoty za wiosną od dłuższego czasu pomieszkują tulipany, ostatnio zadomowił się również hiacynt, a wczoraj zaprosiliśmy święconą palemkę.





  • napis "Home" i seledynową filiżankę zakupiłam w internetowej galerii "Brocante" (brocante.pl). Można tam dostać naprawdę piękne perełki (Handmade)
  • miska i wieszczek - Home&you
  • świecące kulki na oknie - http://www.cottonballlights.pl
Życzę wszystkim spokojnego i słonecznego oczekiwania na Wielkanoc! U mnie czas po Świętach zapowiada się pracowicie, ponieważ w czerwcu mam egzamin i obronę pracy dyplomowej.

Ahoj!


niedziela, 17 marca 2013

O potworze demotywatorze i nowej pasji

Dopadł mnie potwór demotywator… Pochłonęły mnie codzienne sprawy a także coś o czym napiszę za chwilę;)A tu takie zaskoczenie… Dziękuję Ci Izuniu za  miłe słowa i rekomendację bloga! Nawet nie wiesz jak wielką radość mi sprawiłaś. Miałam dziś  akurat ciężki dzień.  Jeden z takich, co to nie ma się na nic siły i wszystko wokół wydaje się być nie takim jak powinno.  Może przez to, że ta zima tak się kurczowo uczepiła i odejść nie chce?? Wystarczyło trochę połaskotać zwątpione ego i od razu motywacja się pojawiła.  I nawet radość jakaś i nadzieja, że to przecież ja wywołać wiosnę mogę!!!Wzbudzić wiosnę w sobie! Ależ patetycznie zabrzmiało! Od razu poczułam się w obowiązku , by skrobnąć co nie co.

Zastanawiałam się ostatnio, co ma być tematem przewodnim bloga.  To zastanawianie nie doprowadziło jednak do niczego odkrywczego. Chyba powinnam powrócić zatem do spontaniczności,  to ona nadaje życiu smak i jest motorem do działania (przynajmniej w moim ciężkim przypadku)! Będę relacjonować po prostu swoją codzienność, ona jest teraz całym moim życiem, to ja ją tworzę i chcę by była warta pisania o niej. Jeśli będzie przy okazji dla kogoś źródłem inspiracji  to bardzo się ucieszę.

Odkąd zostałam mamą, czuję, że się wewnętrznie zmieniam. Ba, nawet chcę się zmieniać! Chcę stawać się lepszym człowiekiem, aby moje dziecko miało we mnie pozytywny przykład. Jednym z kroków, które ostatnio poczyniłam, było zapisanie się na kurs fotografii dziecięcej.  Od dłuższego czasu czułam, że fotografowanie mojego tuptusia sprawia mi dużo satysfakcji. Chciałam mieć także trochę odskoczni od codziennej rutyny.  To był strzał w dziesiątkę. Rozwijam  skrzydła, tworzę, dokumentuję, ubarwiam i uczę się, wciąż się uczę! Dziedzina ta okazała się dość wymagającą  (trzeba złapać w kadr ciekawą kompozycję, uwzględnić światło, ujarzmić rozbieganego brzdąca, czasem turlać się z aparatem po podłodze, zwracać uwagę na tło a do tego okiełznać wszystkie funkcje w aparacie itd.). Ileż przy tym jednak satysfakcji!!Chciałam zatem zaprezentować moje wybrane tfory. Dużo w nich jeszcze niedoskonałości, cały czas pracuję nad ostrością ,ale jest w tym cząstka mnie i Roberta oczywiście;)