niedziela, 17 marca 2013

O potworze demotywatorze i nowej pasji

Dopadł mnie potwór demotywator… Pochłonęły mnie codzienne sprawy a także coś o czym napiszę za chwilę;)A tu takie zaskoczenie… Dziękuję Ci Izuniu za  miłe słowa i rekomendację bloga! Nawet nie wiesz jak wielką radość mi sprawiłaś. Miałam dziś  akurat ciężki dzień.  Jeden z takich, co to nie ma się na nic siły i wszystko wokół wydaje się być nie takim jak powinno.  Może przez to, że ta zima tak się kurczowo uczepiła i odejść nie chce?? Wystarczyło trochę połaskotać zwątpione ego i od razu motywacja się pojawiła.  I nawet radość jakaś i nadzieja, że to przecież ja wywołać wiosnę mogę!!!Wzbudzić wiosnę w sobie! Ależ patetycznie zabrzmiało! Od razu poczułam się w obowiązku , by skrobnąć co nie co.

Zastanawiałam się ostatnio, co ma być tematem przewodnim bloga.  To zastanawianie nie doprowadziło jednak do niczego odkrywczego. Chyba powinnam powrócić zatem do spontaniczności,  to ona nadaje życiu smak i jest motorem do działania (przynajmniej w moim ciężkim przypadku)! Będę relacjonować po prostu swoją codzienność, ona jest teraz całym moim życiem, to ja ją tworzę i chcę by była warta pisania o niej. Jeśli będzie przy okazji dla kogoś źródłem inspiracji  to bardzo się ucieszę.

Odkąd zostałam mamą, czuję, że się wewnętrznie zmieniam. Ba, nawet chcę się zmieniać! Chcę stawać się lepszym człowiekiem, aby moje dziecko miało we mnie pozytywny przykład. Jednym z kroków, które ostatnio poczyniłam, było zapisanie się na kurs fotografii dziecięcej.  Od dłuższego czasu czułam, że fotografowanie mojego tuptusia sprawia mi dużo satysfakcji. Chciałam mieć także trochę odskoczni od codziennej rutyny.  To był strzał w dziesiątkę. Rozwijam  skrzydła, tworzę, dokumentuję, ubarwiam i uczę się, wciąż się uczę! Dziedzina ta okazała się dość wymagającą  (trzeba złapać w kadr ciekawą kompozycję, uwzględnić światło, ujarzmić rozbieganego brzdąca, czasem turlać się z aparatem po podłodze, zwracać uwagę na tło a do tego okiełznać wszystkie funkcje w aparacie itd.). Ileż przy tym jednak satysfakcji!!Chciałam zatem zaprezentować moje wybrane tfory. Dużo w nich jeszcze niedoskonałości, cały czas pracuję nad ostrością ,ale jest w tym cząstka mnie i Roberta oczywiście;)
















 

2 komentarze:

  1. Fajny cytat z Ewy Woydyłło. Podoba mi się. Czekam na kolejne zdjęcia Roberta. Te są ciekawe, to cały nasz Robert ze swoim repertuarem charakterystycznych dla niego minek.
    Twórz, rozwijaj się, tak trzymaj!
    M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cytat bardzo życiowy:)Kolejne zdjęcia już powstają, jak się ze wszystkim obrobię to umieszczę na blogu: Dziękuję za wsparcie M.!

    OdpowiedzUsuń