Dziś jest dla mnie wielki Dzień:)Mój malutki synek zmierza ku samodzielności.
Śmiało ruszył w świat, stawiając pierwsze kroczki. Do tej pory poruszał się
przy ścianie lub na pupie. Dziś przełamał się... :)Nowe możliwości tak go fascynują, że pominął nawet dzienną drzemkę...Oto kadry z pierwszych samodzielnych spacerów. Duma mnie rozpiera:)
Idzie wiosna, idą nowe możliwości...
środa, 10 kwietnia 2013
sobota, 6 kwietnia 2013
Wiosenny przegląd myśli
Był w moim życiu czas, że zachwyciłam się minimalizmem. Podjęłam nawet pewne kroki w celu oczyszczenia
przestrzeni wokół mnie: oddałam część książek do biblioteki, wyrzuciłam trochę niepotrzebnych gratów, zrobiłam
przegląd szafy i część ubrań wrzuciłam do pojemników na ciuchy, oddałam część
rzeczy Roberta dla osób potrzebujących. Dobrze to zrobiło przestrzeni wokół mnie
funkcjonującej, jednak sama nie poczułam uporządkowania...Ba, po czasie
stwierdziłam, że lubię jak w moim
mieszkaniu są książki, bibeloty
różnej maści, że lubię jak dom żyje, lubię tworzyć przestrzeń a nie ją
ograniczać. Lubię za to porządek: gdy na
wierzchu nie wala się mnóstwo niepotrzebnych rzeczy. To przy małym dziecku nie
zawsze jest łatwe, ale wszelkie zmiany najlepiej czynić metodą małych kroczków.
Najlepiej sprawdza się u mnie odkładanie
rzeczy na swoje miejsce, zaraz po ich użyciu i ogarnianie przestrzeni w
miejscu, w którym się aktualnie jest.
Sama idea minimalizmu: nie jako porządkowania przestrzeni, ale
stosowania go w wielu innych dziedzinach życia bardzo mi odpowiada, jest swego rodzaju
filozofią. Zalewamy się bowiem
informacjami, negatywnymi myślami, niechcianymi emocjami, złymi nawykami,
inspiracjami, ludźmi, zdjęciami, przepisami, zabawkami…rzeczami duchowymi i
materialnymi, toniemy w tym wszystkim. Gubimy swoją kreatywność, oszukujemy
siebie. Sama doświadczyłam tego wiele
razy. Ostatnio zbyt dużo czasu
poświęciłam na podczytywanie innych blogów,
zaczęłam żyć życiem wirtualnym, zagubiłam trochę siebie i przede
wszystkim swoją kreatywność. Doświadczyłam uczucia przeładowania informacjami i
zaczęłam czuć się z tym źle. Inspiracje
są dobre, ale wtedy kiedy zamierzamy je
w miarę szybko urzeczywistnić. Chomikowanie ich, przynajmniej w moim przypadku
kompletnie się nie sprawdza. Gdy czytam później długie listy „wspaniałych
pomysłów” zaczynam się frustrować: że nie ma czasu, że inni mają, że nadmiar
pomysłów… Uprościć swoje myśli, swoje potrzeby, swoje oczekiwania, relacje,
uprościć można wszystko…żyć wolniej i bardziej świadomie. Tędy droga…
A na koniec dla rozluźnienia myśli
kilka ostatnich ujęć, czyli oblicza Roberta:
Pozdrawiam Was serdecznie!
Subskrybuj:
Posty (Atom)